9 września 2012

Miss


Dziś uświadomiłam sobie jak bardzo można przywiązać/uzależnić się od przedmiotów. Nie mam aparatu od dłuższego czasu i może to dziwnie zabrzmi, ale brakuje mi go. Często mam ochotę założyć krótki obiektyw, nakręcić soczewki i iść szukać robaczków lub napisać do kogoś i umówić się na sesje. To takie głupie przywiązanie, które jest prawdziwą próbą dla osoby interesującej się fotografią - bałam się, że będzie mi coraz mniej zależało na odzyskaniu sprzętu. Jednak coraz intensywniej odczuwam brak Czegoś i tęskno mi do wybrania się na zdjęcia w plener. Blenda, statyw i obiektywy kurzą się w kącie, ale wiem, że już niedługo wróci moje małe kochanie.
Możecie uważać mnie za idiotkę, ale nikt nie zrozumie fotografa, który traci coś, co daje mu tyle przyjemności i satysfakcji. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz