14 sierpnia 2012

Alone

Bezustannie spoglądam w stronę, z której powinieneś nadejść. Nie ma cię. Tak na prawdę wcale nie chce ujrzeć twojej sylwetki na horyzoncie, ale zapewne przyniosłaby mi sporą ulgę. To nic, mam siebie. "Nawet jeśli cały Świat odwrócił się do ciebie plecami, pamiętaj, że zawsze masz siebie" - powtarzam to jak mantrę kiedy zostaję zupełnie sama. Wyraźnie potrzebuję samotności żeby zregenerować siłę i wiarę w siebie. Biorąc pod uwagę to, że codziennie jestem wystawiana na próby a moja wiara w swoje możliwości sukcesywnie tłamszona, potrzebuję dużo samotności. Czasu, kiedy mogę włączyć muzykę, którą lubię, chwycić książkę, której czytanie nie idzie mi ostatnio najlepiej i wsłuchać się w to, co chce powiedzieć mi ja, tak skrzętnie ukrywane, trzymane w tajemnicy. Bo to jedyne, czego Świat mi jeszcze nie zabrał. Jest mi zimno, zarówno na zewnątrz jak i w środku. Tylko że tym razem nie potrzebuję - a co więcej nie chcę - pocieszania i przytulania, obiecywania jak to wspaniale kiedyś będzie. Może będzie - to leży tylko i wyłącznie w mojej kwestii, nic ci do tego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz