9 kwietnia 2014

Ewwww...


Dzisiejszy wpis jest bardzo krótki ze względu na brak czasu. Jutro czeka mnie ostatni w życiu sprawdzian z chemii i cieszy mnie to niezmiernie ponieważ ten znienawidzony przedmiot (niewątpliwie z powodu nieodpowiednich nauczycieli) śnił mi się po nocach. 
Zdjęć dziś nie przedstawię Wam wiele ponieważ wiele też ich nie robię. Ostatnimi czasy mrówki postanowiły zamieszkać sobie w moim domu - nie wiadomo gdzie i kiedy, ni stąd i zowąd zaczęły maszerować sobie gdzie im się żywnie podobało. Muszę Wam się przyznać, że bardzo nie lubię większości owadów, zwłaszcza tych upierdliwych których wszędzie pełno ;) Jako mała dziewczynka panicznie bałam się pająków, teraz kiedy pszczoła, osa lub trzmiel usiądzie na szybie mojego samochodu (oczywiście po zewnętrznej stronie) dostaję prawie ataku paniki, momentalnie zamykam wszystkie możliwe otwory i boję się uruchomić wycieraczki żeby nie sprowadzić na siebie plagi tych krwiożerczych owadów... Możecie uznać to za dziwne lub głupie, ale nie mogę na to nic poradzić.
Jednak przerabiając zdjęcia pająków czy pszczół nie odczuwam żadnych negatywnych emocji - nie czuję strachu ani obrzydzenia. Inaczej sprawa wygląda z mrówkami. Muszę przyznać, że oglądając te zdjęcia czułam straszne obrzydzenie i chciałam jak najszybciej skończyć ich edycję. Mam nadzieję, że docenicie moje poświęcenie :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz