25 lutego 2014

Rudym lisem byc...




No na kim miałabym wypróbować nowy obiektyw jak nie na moich psiakach? :)
Przedstawiam Wam Dadę. Na razie modelka z niej średnia i nie za bardzo współpracuje, raczej zachowuje się jak kot chadzający własnymi ścieżkami lub po prostu ucieka na złość :) Może drażni ją dźwięk migawki?
Cóż, mimo wszystko udaje mi się czasem "wziąć" ją z zaskoczenia. Psina jest mojej siostry, która chyba będzie strasznie zadowolona z tego, że będzie miała w końcu kilka fotek pupilki.
Cóż, nasza Chihuahua jest chyba jedną z największych psich wredot jakie miałam okazję spotkać, ale jednocześnie potrafi być szalenie kochana. Bardzo dużo czasu zajęło jej obdarzenie zaufaniem niektórych członków naszej rodziny, zwłaszcza mnie. Kiedy kogoś zaakceptuje, wylewa na niego swoją miłość wiadrami, chociaż może lepiej napiszę językiem, bo jest amatorką rozdawania całusów :)









1 komentarz: