Cierpię na dolegliwości postresowe, które skutecznie uprzykrzają mi życie. Nagłe fale złego samopoczucia to nic dobrego, ale leczę je radością z tego co udało mi się pokonać i uniknąć nieciekawych konsekwencji. Zbliżają się wakacje, dużo wolnego czasu i perspektyw na zdjęcia. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować kilka pomysłów, które na razie leżą na dnie szuflady w oczekiwaniu na chęci do działania.
Odbijam się od dna żeby być.
Chwytaj aparat w dłoń i biegnij na zdjęcia! Humor na pewno Ci się poprawi :)
OdpowiedzUsuń